Reprezentantki Polski na mistrzostwach świata były jednymi z faworytów nawet do złotego medalu. Biało-czerwone spisały się jednak poniżej oczekiwań i polskie siatkarki odpadły z mundialu już na etapie ćwierćfinału. Jakie wnioski można wyciągnąć z gry reprezentacji polski w fazie pucharowej mistrzostw świata siatkarek?
Jak poradziły sobie Polki?
Polki trafiły do grupy D w fazie grupowej mistrzostw świata siatkarek, gdzie zmierzyły się z rywalkami z różnych kontynentów. W ich grupie znalazły się silne ekipy, a ich rywalkami były Rumunki, Katarki oraz Niemki. Dzięki dobrej dyspozycji i konsekwentnej grze udało im się wyjść z grupy z pozycji lidera. W meczu przeciwko Niemkom, decydującym o kolejności awansu, udało się odnieść zwycięstwo 3:2, co otworzyło drogę do najlepszej szesnastki, gdzie meldowały się najlepsze zespoły mistrzostw. W fazie pucharowej Polki stoczyły wielkie boje, szczególnie w 1/8 finału, gdzie po tie breaku pokonały Belgię 3:2. W ćwierćfinale przyszło jednak starcie z faworytkami turnieju, Włoszkami i tam drużyna prowadzona przez trenera Stefano Lavariniego musiała uznać wyższość przeciwniczek na przestrzeni całego spotkania, przegrywając 0:3 (17:25, 21:25, 18:25). W efekcie polska drużyna zakończyła start na 7. miejscu w klasyfikacji końcowej. Nawet brązowy medal nie był na wyciągnięcie ręki, a Włoszki to ostatecznie mistrzynie świata.
Niezapomniana walka w fazie grupowej
Już w fazie grupowej polskie siatkarki pokazały, że są drużyną, która nie boi się presji i potrafi wytrzymać kluczowe momenty. Polki jechały na turniej w roli jednych z faworytek i pierwsze spotkania to pokazały. W pierwszym spotkaniu polskie zawodniczki wysoko pokonały Rumunię 3:0, a następnie pewnie wygrały także z Katarem 3:0. W meczu decydującym o pierwszym miejscu w grupie stoczyły zacięty pojedynek z Niemkami i wygrały 3:2. Trzy zwycięstwa w grupie dały Polkom pozycję liderem i pewnie awansowały do głównego etapu mistrzostwo. Polki pokazały bardzo dobry poziom, potrafiły w trudnych momentach przejąć inicjatywę, umiały reagować i przewyższyć rywali w trudniejszych momentach. W ten sposób wywalczyły lepsze rozstawienie w kolejnej fazie i uniknęły trudniejszych przeciwniczek na wczesnym etapie eliminacyjnym.
Analiza gry polskiej reprezentacji
Analizując występ tej reprezentacji, trzeba zwrócić uwagę na styl podopiecznych Lavarini. Jak wszyscy się spodziewali, stawiano na solidność w przyjęciu, cierpliwość w konstruowaniu akcji oraz elastyczne zmiany w trakcie spotkania, które w wielu momentach dawały świeżość grze i potrafiły wydobyć zespół z opresji. W ofensywie polskie atakujące potrafiły być skuteczne, ale czasem brakowało im przebojowości wobec mocnych bloków rywalek, co szczególnie było widać w starciu z Włochami i Niemcami. Często decydowały najmniejsze detale w postaci wymiany piłek, kontr z ataku, opanowanie nerwów w kluczowych piłkach. To w fazie pucharowej, gdy rywalki były już z wyższego szczebla, przewaga techniczna przeciwniczek uwypukliła się, szczególnie w meczu z Włoszkami i drugim secie, które narzuciły swoje tempo i dyktowały warunki. W tym spotkaniu “włoski mur” w obronie i świetna organizacja przyjęcia często zamykały drogę do sukcesu polskim atakującym. Kondycyjnie nasze zawodniczki był znakomicie przygotowane.
Najmocniejsze punkty naszego zespołu
Bez wątpienia największym atutem polskiej drużyny był zespół jako całość. Nie polegano na jednej gwieździe i indywidualnych umiejętnościach, lecz na kolektywie i mieszance doświadczonych siatkarek z młodą krwią. W trudnych momentach pojawiały się zmienniczki, które wnosiły impuls – przykładem tego jest udział Martyny Czyrniańskiej, która w ważnych momentach wchodziła w mecz i wnosiła świeżość, balansując grę zespołu. Ponadto dobra współpraca pomiędzy blokiem i obroną dawała solidne fundamenty w wielu akcjach. Stabilność przyjęcia w wielu momentach pozwalała budować akcje nawet z przeciwnymi warunkami. W ataku potrafiły błysnąć liderki, na czele z Magdaleną Stysiak, która mimo trudnych warunków wielokrotnie była w stanie wymusić błąd przeciwniczek i zdobyć istotne punkty. Również jakościowe zmiany w postaci rezerwowych, Malwina Smarzek, Paulina Damaske czy wspomniana wcześniej Martyna Czyrniańska – pozytywnie wpływały na strukturę gry i dawały trenerowi pole do manewru w decydujących momentach.
Elementy do poprawy przed kolejnymi wyzwaniami
Patrząc realistycznie, jednym z kluczowych obszarów do poprawy pozostaje konsekwencja w ofensywie wobec silnych bloków. Gdy przeciwniczki dobrze ustawiają blok lub grają agresywnie odwracające przyjęcie, nasza drużyna czasem brakowało wariantów. Ponadto Polkom zabrakło doświadczenia oraz pola manewru w starciu z faworytkami całego turnieju. Mecz na szczycie kobiecej siatkówki Starego Kontynentu pokazał, że mimo wielkiej woli naszym zawodniczkom jeszcze brakuje do absolutnej elity. Trzeba jednak zauważyć olbrzymi progres naszej reprezentacji Polski siatkarek, które w ostatnich latach były w sporym dołku, a teraz potrafią zawalczyć na mistrzostwach świata.

